10 maja 2014

Królicza baletnica

Były już baletnice lalki i baletnice myszki, przyszła więc pora na króliczka! Do tego marynarka z szarej dresówki i oto nowoczesna wersja baleriny :)
Jeśli chodzi o króliczki, to każdy, którego uszyłam jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Nie szyję dubli, bo po co?... jest tyle pięknych tkanin, tyle możliwości ubioru, dobrania dodatków.
Jest jednak szczegół, który czyni tego króliczka jeszcze bardziej unikalnym - to puchaty ogonek! Co więcej - został dodany na szczególną prośbę jego nowej 3-letniej opiekunki :)

Magda

6 komentarzy:

  1. Jestem absolutnie zakochana w Twoich dziełach! :) Ten króliś też jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDO Madziu, jesteś wyjątkowo uzdolniona!!! Czemu nie zaczniesz szyć ubranek dziecięcych?! Te królicze wychodzą Ci wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Karolcia ale jakoś nie mam odwagi... nie mam overloka, nie znam się zbytnio na tkaninach odzieżowych :( z odzieżą jest tak że poza ładnym wyglądem musi być jeszcze wygodna i praktyczna i mam obawy że nie podołałabym temu... może kiedyś się przełamię ale do tego muszę się trochę doszkolić w temacie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)