13 września 2012

Organizer

Co tu dużo mówić - wakacje się skończyły i mamy wrzesień... -brzmi pesymistycznie? no cóż... mimo często dość wysokiej, jak ten miesiąc temperatury w dzień (nawet powyżej 25 st - to lepiej niż podczas mojego urlopu :)), poranne 7-8 stopni szybko odziera z złudzeń - idzie jesień......
Wraz z końcem lata dopadł mnie jakioś taki marazm jesienny m.in. w kwestii szycia... Projektów zaczętych mam mnóstwo i mimo szczerych chęci ich skończenie przychodzi mi z wielkim trudem i jest rozwleczone w czasie niemiłosiernie. Doszło nawet do tego, że wieczorne usypianie Majki skutkowało zaśnięciem i Jej i moim - padalyśmy obie już od 20... kiedy więc szyć...?
Na szczęście ostatnimi wieczorami nie poległam, byłam twarda i nie zasnęłam :) Dzięki temu udało mi się W KOŃCU doprowadzić do finiszu organizer zamówiony jeszcze w połowie wakacji - Olu proszę o wybaczenie takiego rozwleczenia w czasie... paczka przygotowana jutro trafi na pocztę.

Organizer na drzwi 
 - posiada 3 kieszonki na potrzebne pod ręką bibeloty,
- jest usztywniony dzięki czemu ładnie trzyma kształt
   

   Uszyty na wzór tego:

Liczę bardzo iż w końcu się ogarnę i wrócę do normalnego funkcjonowania - piękna kwiecista tkanina na kuchenne zasłony i dodatki woła mnie już prawie 2 tygodnie...


14 sierpnia 2012

Torba i urlopowo

Wróciłam z wyjazdu... bo urlopem tego nie nazwę... na urlopie się wypoczywa, relaksuje, a my - my siedzieliśmy w domku nad jeziorem w zimnie i wilgoci, deszcz padał każdego dnia średnio co pół godziny i na kolejne hasło "to gramy teraz w karty czy w chińczyka" każdy już się robił czerwony z obrzydzenia... no trudno, jesteśmy mądrzejsi na przyszłość: urlop w Polsce nigdy więcej!!!!

W piątkowy wieczór przed samym wyjazdem nie wytrzymałam i musiałam choć w niewielkiej części spożytkować moje nowe Ikeowe tkaniny :)
W mgnieniu oka powstała torba, chciałoby się powiedzieć wakacyjna, plażowa, ale z uwagi na powyższe okoliczności naszego wyjazdu na razie nie mogę się zdobyć na żadne pozytywne określenia.
Materiał jest świetny, gęsto tkany, szyje się z niego rewelacyjnie, wzór jest widoczny po obu stronach więc nie potrzebna była nawet żadna podszewka. Torbę ozdabia rybka, która dopełnia marynistycznego klimatu.

 

 Z pozytywnych aspektów wyjazdu - byłam w dwóch restauracjach, które oczarowały mnie pięknym wystrojem i niesamowicie smacznym jedzeniem :)

Pierwsza z nich to restauracja "Ryński Młyn" w miejscowości Ryn, gdzie spędziliśmy większość urlopu. Samego Ryna nie polecam, nie jest to miejscowość rozwinięta turystycznie pomimo pięknego pokrzyżackiego zamku w centrum, wszędzie widać biedę i nędzę, większość domów czy budynków jest na sprzedaż, w niemal każdej witrynie sklepowej widnieje napis "sprzedam lub wynajmę lokal" albo "likwidacja".
Jednak gościniec Ryński Młyn jest niesamowity!! Zakochałam się już w wejściu gdy ujrzałam piękne wystrój - białe stoły i krzesła i wymalowane na nich róże - BAJECZNE!!! Restauracja ma też drugą salę urządzoną w stylu surowo-wiejskim, ale równie klimatyczną. Zdjęcia tylko w niewielkim stopniu oddają piękno tych przedmiotów.
 
 
zdjęcia własne



 źródło: http://rynskimlyn.pl/

Jeśli z jakiegoś powodu zabłądzicie w Rynie to z czystym sumieniem polecam ten lokal.

Drugie miejsce, które zachwyciło mnie ale już nie pierwszy raz to Restauracja "Mała" w Ełku, w którym zatrzymaliśmy się na kilka dni u rodziny wracając do domu.
Miejsce niewielkie, jak sama nazwa wskazuje, jednak urządzone z takim wyczuciem stylu i smaku jakiego dawno nie widziałam (inna sprawa że z małym dzieckiem nie ma ogólnie zbyt wielu okazji to wyjść do knajpek). Jedzenie wyborne, dawno nie jadłam takich pysznych pulpecików a w połączeniu z sosem koperkowym to czysta poezja :)



   
źródło: http://kierunekmazury.pl/?p=296

Jak już chyba wspominałam we wcześniejszym poście przy wpisie o decoupage'owym pudełku jestem właśnie w fazie fascynacji motywem róż, zwłaszcza w połączeniu  z białymi meblami więc w tych dwóch restauracjach czułam się jak w raju i nie mogłam nacieszyć oczu :):):).

Mąż podziela mój pomysł na urządzenie jadalni w takim właśnie klimacie, więc do domu wróciliśmy z ambitnym planem przerobienia naszego stołu, jednak oddamy go we wprawne ręce stolarza bo o renowacji mebli nie mamy zielonego pojęcia :)

Na tym kończę moje wywody, jeśli dotrwaliście do końca to dziękuję i podziwiam :)


3 sierpnia 2012

Spódniczki, pudełko i ...

Dziś troszkę wcześniejszych prac...

Jakiś czas temu pokazywałam Wam tiulowe spódniczki, poniżej jeszcze dwie, które również powstały w tym czasie - tiulowym szaleństwie :) Błękitna dla maleńkiej Krysi o pięknych szarych oczętach a różowa dla 3-latki bardzo lubiącej ten kolor (jak to 3-latki :))


A teraz coś czego jeszcze u mnie nie było - decoupage.
Na Gwiazdkę dostałam od męża zestaw do ozdobienia pudełka na herbatę: kleje, lakiery, farby, serwetki, pędzelki, gąbki, pudełko, przewodnik jak to zrobić. No ful zestaw tylko siadać i robić... ale.... no właśnie... ta technika podobała mi się już od pewnego czasu jednak nie mając z nią wcześniej do czynienia nie wiedziałam jak się do tego zabrać i przede wszystkim bałam się że zepsuję... Leżał więc sobie cały ten zestaw i czekał na zmiłowanie a mąż tylko podpytywał co jakiś czy kiedyś to ruszę i na kolejne moje zapewnienia że już niedługo groził że nie da mi więcej żadnego prezentu :) Aż któregoś pięknego dnia (było już lato :P) wzięłam sobie te groźby do serca i zasiadłam do pracy. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazał się to takie proste: lakiery i farby schną szybko, serwetki nakleja się bardzo łatwo a efekt spękań jest niesamowity - SPODOBAŁO MI SIĘ!!! :)
Motyw róż będzie przewodnim motywem w naszej jadalni, którą zamierzam przedekorować już niebawem, więc pudełko będzie pasowało idealnie.



I jeszcze coś przez co nie mogłam wczoraj zasnąć - szaleństwo tkaninowe w Ikei :):):):):)
Mam już wizję na spożytkowanie każdego z tych materiałów, ale z realizacją będę musiała poczekać przynajmniej tydzień gdyż jutro wybywamy w końcu na zasłużony mazurski urlop :)

1 sierpnia 2012

Sukienka cd :)

Och jakie to cudowne mieć córeczkę, taką małą modnisię, która bardzo lubi się ubierać i przebierać :)
Korzystam więc w pełni i uszyłam Majuszce kolejną sukienkę, mamy w końcu lato czyż nie?
Tym razem również inspiracją było dzieło z innego bloga, a mianowicie sukienka uszyta przez Karolinę z Craftolandii. Bardzo spodobał mi się pomysł "drugiego życia" bluzeczki, poszperałam więc w szafie i znalazłam koszulkę, w której nigdy nie chodziłam bo była na mnie za mała (czemu kupiłam za małą - bo spodobały mi się błękitne kropeczki a nie chciała mi się mierzyć), czekała więc spokojnie jakieś 2-3 lata aż w końcu przyszedł jej czas :)
Zwęziłam, przerobiłam górę, doszyłam falbanki na dole i ozdobną koronkę i efekt końcowy jest następujący:


Zapomniałam zrobić zdjęcie "przed" ale ogólny wygląd w zasadzie jest niezmieniony - koszulka byłą po prostu szersza, góra była większa a ramiączka były bawełniane z regulacją długości.

Zdjęcia na modelce będą może w późniejszym czasie bo teraz owa Pani śpi :)

29 lipca 2012

Sukienka

Lato w pełni, upał niemiłosierny... u Was też tak gorąco?
O dziwo Maja znosi takie temperatury bardzo dobrze, znacznie lepiej niż my.
Ostatnio na blogu Silanny zobaczyłam śliczne sukienki, które stworzyła dla dla swojej córeczki. Takie marszczenia chodziły mi po głowie już długi czas, ale nijak nie wiedziałam jak to się robi i jak się do tego zabrać... Zawzięłam się jednak, poszukałam, poczytałam, odwiedziłam pasmanterię, wróciłam do domu z gumonićmi i siadłam do maszyny.... nawet nie przypuszczałam że to będzie takie proste, szybkie i przyjemne :) Teraz wszędzie mam ochotę upychać marszczenia :):):)
Wygląd efektowny, w noszeniu ekstra bo nic nie przylega i nie opina ciasno ciała - na upały taka sukienka jest świetną propozycją. Poza tym jest to wdzianko przyszłościowe - teraz sukienka w przyszłym roku (może i w następnych) będzie służyć jako tuniczka :)


Modelka jednak bardzo niecierpliwa - zrobienie ładnego (stojącego) zdjęcia z przodu nawet nie graniczy z cudem, to jest po prostu niemożliwe! :)
 Udało się jednak uchwycić Maję z tyłu a sukienka ma przód i tył jednakowy :)

23 lipca 2012

Wyprawka

Mamy co prawda środek wakacji, jednak głowy niektórych mam zaprząta już wrzesień kiedy to rozpoczyna się rok szkolny. W tym konkretnym przypadku nie chodzi co prawda o przygodę ze szkołą tylko żłobkiem, ale to również będzie wielkie wydarzenie, a jakże! :)
Na tę okoliczność w ramach kompletowanie żłobkowej wyprawki powstała kosmetyczka i woreczek, na maleńkie rajstopki, skarpetki i inne części garderoby.

Do kogo będzie należeć zawartość? - wystarczy spojrzeć i wszystko jasne :)

-komplet może funkcjonować oddzielnie a i tak właściciel (a w zasadzie właścicielka) będzie od razu wiadomy

-kosmetyczka zapinana jest na modny gruby zamek

-w środku jest jasnoszara podszewka w zielone kropki
-po bokach zielono-kropkowe "uszy", które bardzo ułatwiają otwieranie i zamykanie
 

-worek ma wciągnięte dwie tasiemki - zamyka się jednym ruchem jak płatki kosmetyczne
 

Czy mania zielono-kropkowa coś Wam mówi??? 
Dla Krysi i Jej Mamy Oli powstała już poduszka i kotylion oraz króliki i sowa :) Olu cieszę się niezmiernie, że mogę dla Was tworzyć kolejne rzeczy. Dziękuję też za motywację i bodźce do poszerzania wiedzy i umiejętności szyciarkich (dzięki Oli przetestowałam nieodkryte możliwości mojej maszyny - stopka do wszywania zamków to super sprawa! :)) :*:*:*

10 lipca 2012

Banerek :):):)

Co tu dużo pisać - sami podziwiajcie :):):)
 
Jak dla mnie to Mężuś spisał się na medal, a nawet na dwa!!!! :):):)

Poczynił też kilka kosmetycznych zmian, ciekawe czy zauważycie :P


8 lipca 2012

Torebka

Zachciało mi się i mam... :)
W te upalnie dni na spacer z córuchną można wyjść dopiero późnym popołudniem albo dopiero wieczorem. Maja dorobiła się ostatnio nowego pojazdu jakim jest rowerek 3-kołowy. Bryka super, Maja wniebowzięta jednak to nie to samo co wózek, gdzie do koszyka pod spodem mogę zapakować pół domu i jeszcze będzie miejsce na zakupy... Nie mówię że wymagam walizki w komplecie z rowerkiem ale "trzymadło" na telefon, klucze do domu i drobne na lody było bardzo potrzebne.
Podumałam, pomyślałam, rzuciłam okiem na moje tkaniny i już wiedziałam, że powstanie coś w błękicie pasujące do moich letnich sandałków :).

Torebka jest niewielka, ale też wcale nie mała, jak się postaram to upchnę w niej większość zawartości mojej codziennej torebki, a to dzięki temu, że dno jest płaskie.

W środku jest kieszonka np. na drobne gdy nie wezmę przepastnego portfela - no bo po co mi on na spacerze...? lub na smycz XXI wieku - telefon.
Całość zapinana na magnetyczny zatrzask.

Pasek jest długi, aby wygodnie przerzucić torebeczkę przez ramię, dzięki czemu obie ręce są wolne (przy małym dziecku opcja często potrzebna). Inna sprawa, że ostatnio tylko takie torebki goszczą w mojej garderobie - tradycyjne na krótkim pasku jakoś mi nie leżą...

A to moje letnie sandałki takie:

Zestaw iście letnio-wakacyjny, czyż nie? :):):)


29 czerwca 2012

Spódniczki

Nastał tiulowy szał!!!! :):):)
Urodzinowa kiecka Majki została bardzo pozytywnie oceniona przez mamy małych dziewczynek i od kilku dni w moim warsztacie krawieckim (a tworzy go raptem maszyna i stół który dzielę z komputerami męża :)) jest bardzo zwiewnie delikatnie i tiulowo :) Powstały już dwie spódniczki a szyją się kolejne dwie.

Poniżej spódniczki dla sióstr Asi i Emilki na Ich wspólną imprezę urodzinową; Asia kończy 1 roczek a Emilka 4 latka :)

STO LAT Dziewczynki !!!
 

Dziewczynkom zrobiłam też urodzinowe kotyliony do kompletu:
Udanej imprezki :)

26 czerwca 2012

Logo :):):)

UWAGA ! ! !
Chwalę się! :)
A w zasadzie nie siebie tylko mojego kochanego mężulka - Tomek wyczarował mi piękne logo!!! Jestem w nim zakochana!!!! i w logo i w mężu :P

Logo jest pierwszym krokiem to zmiany wyglądu bloga, która to chodzi za mną od dłuższego czasu.
(Na chwilę obecną będę je wtapiać w zdjęcia bo banerek jeszcze się tworzy :))
Jak Wam się podoba????


Dziś zakupiłam tasiemkę, papier transferowy już mam, więc teraz moje prace będą opatrzone takim oto pięknym króliczkiem z kwiecistym napisem :)

A poniżej logo już w użyciu:
- chusteczki dla Majeczki (:)), imienniczki i rówieśniczki mojej Majki, 
- girlanda, również dla Majci, taka sama jaką szyłam na urodziny mojej córuchny :)




Ale jestem HAPPY HAPPY HAPPY!!!! :):):)
chyba nie zasnę :P


24 czerwca 2012

Poduszki

Dziś są imieniny mojej Mamy - STO LAT!!!
Z tej okazji uszyłam dwie poduszki dekoracyjne, delikatne i stonowane, do wnętrza w barwach kremu i brązu. Kolorystycznie pasują do serduchowej girlandy, którą Mama otrzymała na Dzień Mamy, pokazywałam Wam tutaj: Na dzień Mamy.
Tkanina, z której są poduchy to dość gruby len z bawełną, pracuje się na niej dość opornie, ale niesamowicie mi się podoba i muszę koniecznie zaopatrzyć się w większą ilość bo w głowie siedzi jeszcze kilka pomysłów z nią związanych :)