31 sierpnia 2013

Idzie jesień...

Jesienna garderoba Majki powoli nabiera rozmiarów.


Po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok tych króliczych gadżetów :)  


I to nie jest tak, że ja na siłę Mai wkładam w ręce te uszate stworzenia... że tylko króliki i nic poza nimi... O nie!!!
Zimno nie było a Maja chodziła w tej czapce po sklepie i zdjąć nie chciała... więc chyba coś jest na rzeczy... i nie tylko ja mam tę manię króliczą :):):)


czapka - Reserved
kapcie - Pepco

Magda 
 

23 sierpnia 2013

Różowe love ♥

Pierwszy z serii króliczków różowych  - no cóż zrobić skoro to ulubiony kolor 99% dziewczynek :)
Nie jest to taki standardowy krzykliwy róż, ale jednak róż.

Modny dekolt w serduszko :P

 

Spódnica ma pod spodem dwie warstwy tiulu.


Magda





20 sierpnia 2013

Coś na prezent? Może króliczek... :)

Tak jak pisałam ostatnio - ruszyła produkcja króliczków i dziś przedstawiam kolejnego:


Ten królik powstał jako prezent z okazji Chrztu Świętego małej Ninki. Nie mogliśmy uczestniczyć osobiście w tej uroczystości, więc królik miał za zadanie godnie nas reprezentować - spisał się na medal :)


Początkowo królik miał mieć białe odzienie, aby wpasować się strojem w podniosły charakter tego dnia.
Ale...... jako mama 2-latki wiem jednak doskonale, że białe tkaniny niezbyt lubią się z małymi rączkami i buźkami... Z tego powodu ubranko jest kolorowe i wzorzyste :)



Magda

18 sierpnia 2013

Tildowe króliki szyją się!

Ponad rok minął od uszycia ostatniego królika ... sama nie mogłam uwierzyć, że aż tyle czasu...
Najwyższa pora to zmienić! :) 

Króliczek dla chłopca: miało być niebiesko i miała być czapka z daszkiem.

Z kolorem problemu nie było, bo tkanin w swoich zbiorach mam pełno we wszelakich kolorach. Problematyczna okazała się czapka - takie maleństwo szyje się dość ciężko... W końcu się jednak udało i zamówienie skończone :)


Królik nie ma żadnych guzików czy metalowych części, dzięki czemu jest bezpieczny nawet dla najmniejszych rączek. Wykonany z tkanin bawełnianych z antyalergicznym wypełnienie więc nawet wrażliwcy mogą się nim pobawić :)

 

 Wkrótce kolejne króliczki - znów się wciągnęłam!

Magda

17 sierpnia 2013

Jarmark Jagielloński w Lublinie

W Lublinie trwa właśnie Jarmark Jagielloński. Na Starym Mieście można podziwiać dzieła twórców ludowych z Polski, ale także Ukrainy, Białorusi czy Litwy.
Podobnie jak w roku ubiegłym teraz też wybrałam się podziwiać niesamowite rękodzieło. Jarmark cieszy się ogromnym zainteresowaniem - pierwszego dnia ledwo dało się przejść, trzeba było się wręcz przeciskać :) 
Sztuka i rzemiosło było jednak tego warte!

Zainteresowanych odsyłam na FB: Jarmark Jagielloński,
a ja pokażę tylko to co sama upolowałam.

Nie byłabym sobą gdybym do domu wróciła bez króliczka!

Dzieło przemiłej młodej Białorusinki po prostu musiało być moje i Mai! Królik na plecach ma dwa guziczki albowiem całe ciało królika to worek/pokrowiec - jak to określiła twórczyni: służy do przechowywania piżamki i póki co taką też funkcję pełni w Majkowym pokoju :) 

Druga zdobycz znalazła się w naszym domu podstępem... Gdy mijaliśmy stoisko tego rzemieślnika to przyznam, że autentycznie się przeraziłam. Na słupku wisiały takie oto ryby -upiorne potwory z nieprzyjaznymi minami. 
Mój mąż jednak był innego zdania - Jemu się te maszkary spodobały... Pokręciłam głową mówiąc "W życiu! Nie ma mowy!" i poszłam z Mają na kolejny stragan. Odwracam się, patrzę -mężul się gdzieś zagubił w tłumie... Myślę sobie: no ładnie, jak my się znajdziemy w tym ścisku? Minęła chwila... Jest! Wyłania się z miną zadowoloną od ucha do ucha i zawiniątkiem w ręku, które to skrywało owo straszydło:
 Teraz gdy już się oswoiłam z tym potworem to już mi się podoba, nawet bardzo podoba! :) Ryba wykonana jest z jakieś masy, może glinki, pociągnięta niedbale lecz pięknie i efektownie kolorowym szkliwem i przytwierdzona do kawałka opalonej drewnianej deski, która obłędnie pachnie ogniskowym dymem :)

 Poniżej jeszcze kwiaty z ubiegłorocznego Jarmarku.
 
W roli wazonu słój upolowany na targu staroci jakiś czas temu - ma piękną i niepowtarzalną barwę!

Stragany jarmarczne można odwiedzić jeszcze jutro (może podjadę jeszcze raz :)).

Magda