24 marca 2012

Fioletowość - epizod II

Dzień dobry w piękny słoneczny wiosenny poranek :)
Czas zaprezentować drugą część fioletowych stworków - i piszę o stworkach bo dziś będzie nie tylko i królikach (nareszcie wpis w bannerze będzie miał sens :))
Jakiś czas temu powstała filcowa sowa - przytulanka dla mojej Majonezki. 
Trochę niedopracowana (część brzuszkowa wysmyknęła spod skrzydełka po włożeniu wypełnienia) ale córci rzecz jasna nie przeszkadzało to zupełnie :)
Sowa została zaprezentowana szerszej publiczności i również się spodobała - jeszcze raz dziękuję za miłe słowa w imieniu sowy :)
Popularność jej okazała się tak duża że pewna Mama zamówiła taką samą dla swojej Córci. Informacja o miodowej kolorystyce pokoju małej Emilki skłoniła mnie jednak to delikatnej zmiany ubarwienia ptaszyska (mam nadzieję że Mama i Emilka się nie obrażą). 
W taki oto sposób powstała siostra prawie-bliźnaiczka:
 
To jednak nie koniec zamówienia dla małej Emilki.
Powstał dla Niej również królik (nie byłabym sobą jakby w poście nie było o królikach :):):)) - bardzo osobista i spersonalizowana wersja:
 


Pozdrawiam ciepło Emilkę i Jej Mamę Martę :)

4 komentarze:

  1. Ojejuśku! Madziu, jesteś Mistrzynią! Tak pięknie szyjesz, że dech zapiera! :) I ja nie z tych, co słodzą na wyrost :) Jestem pod ogromnym wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczność:* A ta sowa jeszcze piękniejsza niż Majkowa- ten żółty cudny jest i taki wiosenny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. madzie przecudne te twoje cudaki. daleko mi do ciebie.....

    OdpowiedzUsuń
  4. jestes Wielka! cuda tworzysz... kurcze zazdroszcze!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)